Obrałem cel daleki, lecz relatywnie bezpieczny czyli mniej więcej w połowie odległości od najdalej wędrujących ludzi, choć przyznam, że metoda pomiarowa "na oko" nie jest najszczęśliwsza...
Zmierzałem do dużej zielonej boi portowej, zaznaczonej na zdjęciu satelitarnym. Boja okazała się czymś więcej niż tylko unieruchomionym zielonym znakiem... była jedynym realnie sterczącym przedmiotem wykorzystywanym przez psy i ludzi w celu wiadomym... (na zdjęciu niestety nie widać żółtej obwódki)
Krajobraz raczej jak to na morzu raczej górzysty nie jest choć zdarzają się od czasu do czasu małe zaspy śnieżne.
Zastanawiając się co na tak płaskim terenie jakim jest tafla zamarzniętej wody może spowodować osadzanie się zasp śnieżnych nawet do 40cm wysokości szedłem przez siebie.
Na morzu widziałem już psy, narciarzy, nawet poduszkowiec. Jednak ślady "tego" wydały mi się niespotykane.
Jakieś 1,5 kilometra od brzegu, na skutym lodem morzu, gdzie nie ma dosłownie nic, można spotkać takie o to piękne ślady małej zwierzyny. Tropy te kończyły się w prawie niezauważalnej norce. To wszystko wygląda "prawie" jak Ocean Arktyczny - zimą.
polecam urywki filmu BBC o niedźwiedziach polarnych i szpiegowskich kamerach:
1. http://www.youtube.com/watch?v=-CoApUAZFf8
2. http://www.youtube.com/watch?v=B0DCOTaZgtA
Sezon na jeżdżenie po lodzie na nartach trwa podobno do połowy kwietnia... To oznacza tylko tyle, że lód w jakiejś formie pozostanie do początku maja.
Eh, a ja się kiedyś dziwiłem, że podczas majówki w Oulu na północy Zatoki Botnickiej można usłyszeć taki fajny dźwięk - pękającego lodu na morzu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz