Gdzie się Polak z jeża
naśmiewa, tam Rosjanin motylem i różą się chełpi.
Nie, to nie jest to morał bajki,
albo wydumany wywód historyczny tylko krótki komentarz do petersburskiej
reklamy zakładów mięsnych.
Jak głosi reklama „Ku kiełbasie z miłością”.
Podejście to jest oczywiście słuszne bo jeśli ktoś wytwarza produkty spożywcze
to lepiej żeby robił to z pasją i miłością, bo wtedy możemy przypuszczać, że
dany produkt jest wysokiej jakości. Tu jednak chodzi o inną miłość, o tą
prawdziwą, kiełbasianą, mięsną miłość. Skojarzenia to jednak przekleństwo, nic tylko przypomnieć kawał o pediatrze i miłości...
Jeśli jednak chodzi o mięsne zwierzęta to, w Polsce wszyscy śmiali
się z chorego wytworu wyobraźni słabych scenarzystów telewizji Polsat, którzy
stworzyli mięsnego jeża.
Powstały remixy muzyczne, a ów odcinek pamiętników z
wakacji obejrzało tysiące osób.
Dziwne, że żaden zakład mięsny nie sponsoruje
jeży, tak jak to jest w przypadku krokodyla forfitera w warszawskim zoo.
Tutaj nikt się z tego nie
śmieje, a do kiełbasy podchodzi się z miłością. PRAWDZIWĄ MIŁOŚCIĄ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz