środa, 27 marca 2013

miłość...


Gdzie się Polak z jeża naśmiewa,  tam Rosjanin motylem i różą się chełpi.

Nie, to nie jest to morał bajki, albo wydumany wywód historyczny tylko krótki komentarz do petersburskiej reklamy zakładów mięsnych. 


Jak głosi reklama „Ku kiełbasie z miłością”. Podejście to jest oczywiście słuszne bo jeśli ktoś wytwarza produkty spożywcze to lepiej żeby robił to z pasją i miłością, bo wtedy możemy przypuszczać, że dany produkt jest wysokiej jakości. Tu jednak chodzi o inną miłość, o tą prawdziwą, kiełbasianą, mięsną miłość. Skojarzenia to jednak przekleństwo, nic tylko przypomnieć kawał o pediatrze i miłości...

Jeśli jednak chodzi o mięsne zwierzęta to, w Polsce wszyscy śmiali się z chorego wytworu wyobraźni słabych scenarzystów telewizji Polsat, którzy stworzyli mięsnego jeża


Powstały remixy muzyczne, a ów odcinek pamiętników z wakacji obejrzało tysiące osób. 

Dziwne, że żaden zakład mięsny nie sponsoruje jeży, tak jak to jest w przypadku krokodyla forfitera w warszawskim zoo.

Tutaj nikt się z tego nie śmieje, a do kiełbasy podchodzi się z miłością. PRAWDZIWĄ MIŁOŚCIĄ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz