czwartek, 21 lutego 2013

Wschody i zachody.


            Tym razem udało się wstać przed wschodem słońca. Olbrzymi komin podświetlany jeszcze przez miejskie światła i łunę odbitą od śniegu, dymił wyrzucając z siebie olbrzymie kłęby białego dymu. Mógłbym powiedzieć, że to wybuch wielkiego wulkanu, widzianego między jednym łańcuchem bloków, a drugim łańcuchem bloków z płyty, zwanej wielką.


Godzina 8:45, przed akademikiem



Wejście do Zakładu Pracy:  Godzina 9:25
 
















Wyjście z Zakładu Pracy 18:10

















O tym, że jesteśmy nad  Morzem Bałtyckim, nieśmiało przypomina nam sieć sklapów Stockman, znana między innym z Finalndii. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz