Uczono mnie, że komunizm
wiąże się z obroną praw pracowników.
Socjalizm również miał o nie dbać.
We Francji, która komunistyczna nigdy nie była, wszystko w niedziele
jest pozamykane i nikomu nie przychodzi do głowy, żeby pracować. Jest to dzień
w tygodniu gdzie każdy ma mieć wolne. Jadąc do Rosji, byłem przekonany, że
pozostałości po czasach Związku Radzieckiego będą dosyć widoczne, przede
wszystkim w sferze prawa pracy. W Dumie zasiada Komunistyczna Partia Rosji, a w
wielu miejscach wciąż spotyka się symbolikę radziecką i „kolektywne podejście”
lecz „to nic nie znaczy i o niczym nie
świadczy”. Wylatując z warszawy leciałem
na lotnisko Pulkovo, kod lotniska LED, sam zastanawiałem się ile w tym
współczesnym świecie będzie starego Leningradu, ile współczesnego Petersburga,
a ile kokieterii dworskiej z czasów cara Alexandra II.
Rzeczywistość w Rosji gra z
obcokrajowcem w pewną zabawną grę, jak mawiał mój przyjaciel Kasperi Korpelainen: „myślałem że ty jesteś coś, a ty
jesteś coś innego” . Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że
średniej wielkości supermarket pod akademikiem otwarty jest non-stop. Sklepy całodobowe zdarzają się na całym
świecie. Jednak fakt, że lokalne centrum sportu i rekreacji z siłownią i sauną
również otwarte jest 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, było już nad wyraz
zaskakujące. To miasto nigdy nie zasypia, działając na pełnych obrotach cały
czas. Styl
życia mieszkańców Petersburga uwarunkowany jest przez warunki naturalne.
Najwcześniejsze zajęcia na uniwersytecie, zaczynają się na 9:30, a i tak wielu
wykładowców przekłada je na 10, ponieważ o tak nie ludzkiej porze nie można
nikomu kazać przyjść na uniwersytet. Chodzenie spać o 2 czy 3 w nocy jest normą.
Wychodząc
z centrum sportu o 23:50, nie należy się dziwić się ludziom, którzy w
trzech różnych grupach w łącznej liczbie 7 osób przychodzą potrenować. Chodzenie spać codziennie o 3 zazwyczaj wiąże
się dla mnie ze stanami wyjątkowymi lub wojennymi: sesją bądź wakacjami, jednak na pewno nie z codziennym trybem życia. Łatwo jednak wpaść w
petersburski tryb życia Polakowi, który przyleciał ze strefy czasowej GMT +1,
wystarczy przestawić zegarek na czas obowiązujący w Rosji, a zegar biologiczny
pozostawić w spokoju.
Ostało się jednak starego Leningradu
w retoryce Prezydenta Putina. Jak
donoszą wszystkie czołowe gazety jak mamy do czynienia z nieoczekiwanymi
skokami opłat za ogrzewanie, pomimo lutowej odwilży jak i lekkich mrozów.
Oglądając wieczorne Wiedomosti dowiemy
się w kilkuminutowej relacji o tym, że prezydent polecił „zająć” się tym
Inspektorowi ds. konkurencyjności cen. Pod
koniec programu informacyjnego do redakcji nadchodzi wiadomość: minister
energetyki stracił stanowisko.
Zadziwiające dlaczego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz